Zdjęcia prac na moim blogu są mojego autorstwa (a jeżeli tak nie jest to wyraźnie to zaznaczam) .Kopiowanie publikowanie i wykorzystywanie w jakikolwiek sposób, bez mojej zgody jest naruszeniem PRAW AUTORSKICH .

sobota, 9 kwietnia 2011

O tym jak nauczyłam się robić na szydełku

Dziś napiszę o tym jak nauczyłam się robić na szydełku . Miałam wtedy 6 lat i patrzyłam jak moja babcia coś robi z kłębka nici jakimś drutem . Babci szło to bardzo szybko i robótka coraz bardziej się powiększała ,a ja zaczęłam się nudzić patrzeniem , bo ile można patrzeć . Zaczęłam prosić moją babcię - "Babciu pokaż mi jak to się robi ? ". I pamiętam do dziś babcia Lucia (Łucja miała na imię ale wszyscy mówili Lucia ) dała mi motek niebieskiej włóczki , a ja zafascynowana robieniem łańcuszka bo to podstawa , robiłam i robiłam . Pamiętam , że siedziałam wtedy na łóżku już przebrana w piżamkę do snu i robiłam aż cały motek włóczki wyrobiłam i zasnęłam . I pamiętam  , że ktoś zaczął mnie szarpać i mówić "zobacz, zobacz " - był to mój dziadzio Jurek który pokazywał babci jak to jestem okręcona całym motkiem włóczki- łańcuszkiem . Pamiętam , że później z kłębka łańcuszka babcia zrobiła mi czapkę w pasy 3cm- raz oczka lewe raz oczka prawe taką przylegającą do głowy-teraz też takie są modne. Słupki, pokazała mi mama i tak w wieku 15 lat nauczyłam się robić poważnie na szydełku - moim przewodnikiem w nauce była "Mała Diana". Miałam wtedy manię produkowania serwetek , robiłam jak szalona , każdy  nowy wzór serwetki pożerałam wzrokiem i musiałam go zrobić natychmiast . Do dziś  kocham szydełko i nie wyobrażam sobie wieczora bez niego i choć rzadko robię z gazet gotowe wzory w sensie gotowej formy odzirzy , wolę raczej sama coś wymyślać , nie mam tu na myśli wzorów bo one się ciągle powtarzają .Dzisiaj  dzielę  szydełkowanie z pasją szycia ale o tym napiszę innym razem bo szyję też od dziecka ale to za długa historia na dziś i są to dwa bardzo poważne uzależnienia  mojego życia -czasem zastanawiam się czy to już nie jest  obłęd i szaleństwo .

1 komentarz:

  1. Co tam, jezeli to faktycznie szalenstwo, to jak najbardziej pozytywne ;)

    OdpowiedzUsuń