Zdjęcia prac na moim blogu są mojego autorstwa (a jeżeli tak nie jest to wyraźnie to zaznaczam) .Kopiowanie publikowanie i wykorzystywanie w jakikolwiek sposób, bez mojej zgody jest naruszeniem PRAW AUTORSKICH .

wtorek, 28 czerwca 2011

Załatane dziury


Załatane dziury w półgolfie , ot zwykłe nici chyba ze sześć i jedna meteliczna dały efekt idealnego koloru i grubości . A efekt idealny - kwiatki .




niedziela, 26 czerwca 2011

Białe i czarne

Czerń i biel to jedno z tych połączeń które jest najbardziej eleganckie - ono zawsze przyciąga spojrzenie innych . Z tego połączenia powstanie mała czarna sukienka z białymi paskami , które tworzą wrażenie 3D . A to mała próbka tego połączenia :


środa, 15 czerwca 2011

Miłe przeróbki


Miłe przeróbki - tak mogę nazwać to co teraz robię . Powoli dochodzę do siebie po egzaminie i wszystko zaczyna wracać powoli do normy . Dzisiaj zrobiłam małą przeróbkę bluzki , tz. zeszyłam ją na przodzie i doczepiłam kwiata wcześniej wydzierganego na szydełku . A oto efekt : 


niedziela, 12 czerwca 2011

Tunika dzianinowa

Tunika dzianinowa - jak zawsze nie dla mnie . Dzianina wspaniała do szycia , fajnie się też kroi , no i wygląda super . I choć na moim manekinie nie widać jak będzie się nosić (ściągacz na dole trzyma się nóg tworząc jakby bombkę  ), bo manekin dużo szczuplejszy od wlaścicielki .


piątek, 10 czerwca 2011

Getrusy

Już jakiś czas chodziło za mną uszycie getrów z dzianiny - no i proszę mam getry , te są proste , takie majtasy . Teraz wymyślam nowe wzory takie co to by nikt nie miał - na myśli mi teraz alladynki , albo narciarki - na razie myślę .......

wtorek, 7 czerwca 2011

Spełniło się moje największe marzenie

Spełniło się moje największe marzenie zawodowo- życiowe tylko teraz co dalej osiąść na lałrach , czy wymyślać nowe . Zdałam wczoraj egzamin zawodowy , teraz czekam na dyplom , potrwa to jeszcze około miesiąca więc na razie nie zdradzę co to za egzamin . A teraz pędzę do pracy szukać nowych inspiracji i nowych marzeń do spełnienia

piątek, 3 czerwca 2011

Kolorowo - spódnicowo


Kolorowo - spódnicowo - szyłam  i wszystko popsułam co mogłam ale końca doczekałam . Po pierwsze popsułam żelazko parowe comeleco i omal nie zginęłam , a było to tak : jakiś czas temu spaliła mi się stopa w parowniku i pary nie było , poszłam do fachowca z zakupioną częścią no i on ją wymienił . Po tej wymianie zaczęły wyskakiwać korki i co jakiś czas nie było prądu myślałam , że to wina gniazdka co to się go pociągnie i później od ściany odstaje . Cała historia żelazkowa działa się w sobotę , włączyłam rano żelazko i na przemian szyłam i prasowałam trwało to jakieś dwie godziny , no i coś mi zajechało lekko spalenizną , pmyślałam sobie to pewnie jakaś nitka albo ta podkładka co się na niej stawia żelazko i poszłam szyć dalej . Minęła krótka chwila i wstałam do żelazka doznając zdziwienia, para wydobywała się z żelazka , a ja nie nenaciskałam na przycisk , wtedy to pojawił się okropny zapach spalenizny ,a para okazała się dymem z pod spodu żelazka , natychmiast wyjęłam wtyczkę z gniazdka mało nie umierając na zawał , podniosłam żelazko do góry ,a na dnie ukazała się czarna plama . Po ostygnięciu odkręciłam denko i ujżałam  spaloną stopę metalu którą dałam do wymiany , była zbrylona do połowy w kulę -pomyślałam sobie przecież to nie możliwe - ale widziałam ją  wcześniej i to do dziś zastanawia mnie jaka była tam temperatura, że ją stopiła . Po tym wszystkim zawiozłam żelazko do serwisu a pan zrobił wielkie oczy jak to się stało , ale od razu doszedł, że nie zadziałał wyłącznik termiczny.No i jeszcze zepsuł mi się owelock , nic poważnego - pasek spada bo część się wyrobiła . Jest jeszcze na gwarancji więc pojechał do naprawy . Ale na szczęście spódniczki uszyte całe 15 szt  -podobały się bardzo , a mnie już nieszczęścia opuściły.